Brad uśmiechnął się do dziewczyny. Nie sądził, że ta zgodzi się z nim iść. Jego szczęście przerwał Pan Sike.
- Brad, czy mógłbyś powtórzyć co właśnie powiedziałem?
Chłopak otrząsnął się i wrócił do świata rzeczywistego.
-Słucham?
- No właśnie nie słuchasz i za to posiedzisz sobie cały wieczór w kozie. - Oznajmił nauczyciel.
Amber słysząc, że jej chłopak dostał karę, wstała z miejsca, tupnęła nogą i zdenerwowana powiedziała.
- Profesorze, nie może pan dać mu kary dzisiaj! Czy nie mógłby pan dać mu kare na sobotę na przykład? Dzisiaj mam urodziny!
Brad spojrzał na dziewczynę lekko zdziwiony.
Nauczyciel uśmiechnął się ironicznie.
- Amber jesteś taka wspaniałomyślna. - Powiedział nauczyciel do uczennicy.
Blondynka odrzuciła włosy i kiwała głową.
- Ps to była ironia. - Oznajmił Sike, a Amber przymrużyła oczy.
- A teraz siadaj chyba, że chcesz spędzić urodziny we dwoje z Bradem właśnie w tej klasie.
Dziewczyna posłusznie usiadła. Slim odwróciła się do siedzącego z tyłu Brada, spojrzała na niego bardzo smutna i zawiedzioną miną. Wyciągnęła z kieszeni komórkę i napisała do chłopaka.
SMS:
Czyli mam rozumieć, że zaprosiłeś mnie na urodziny swojej własnej dziewczyny kilka minut temu..
W co Ty pogrywasz?! :/
Nauczyciel zauważył, że Slim "bawi" się telefonem, podszedł do niej tak, że ta nie zauważyła i powiedział.
- Droga Slim, czy komórka jest ciekawsza od lekcji?
Dziewczyna gwałtownie schowała urządzenie do kieszeni spodni i spojrzała na stojącego nad nią nauczyciela.
- Pani też wybiera się dzisiaj na imprezę? - Spytał Sike.
Dziewczyna spojrzała na Brada i patrząc wciąż na niego odpowiedziała mężczyźnie.
- Nie, proszę pana.
- To bardzo dobrze, przynajmniej tobie nie zniszczyłem dzisiejszych planów. Sike odwrócił się i zaczął iść w stronę swojego biurka.
- Ale jak to, o czym pan mówi? - Zmieszana mówiła do profesora.
- No tak, nie wyjaśniłem. Mam dla pani kuszącą propozycję nie do odmówienia. Godzina siedemnasta, sam na sam z kapitanem drużyny footbolowej, miła, spokojna atmosfera i wy dwoje siedzący razem w jednej klasie. Mówię pani nie jedna by chciała być na pani miejscu. - Nauczyciel uśmiechnął się ironicznie do Slim i zaraz zadzwonił dzwonek.
Slim zaczęła się energicznie pakować i już na pierwszy rzut oka widać było jej zdenerwowanie. Do dziewczyny podszedł Brad.
- Slim, Slim daj mi to wytłumaczyć.
- Nie mam ochoty Cię teraz słuchać, a z resztą będziesz miał bardzo dużo czasu do wyjaśnienia mi tego. Super ciekawe co ja powiem tacie, pierwszy dzień i już kłopoty. - Mówiła do siebie.
Wszyscy wyszli już z klasy, prócz Slim, która musiała zostać chwilę na prośbę Sike'a.
- Twoje nazwisko? - Nauczyciel wziął do ręki gorącą kawę i napił się.
- Mystere.- Odpowiedziała jeszcze zdenerwowana.
Sike wypluł kawę i spojrzał przerażony na dziewczynę. Ona zaś odskoczyła z przestraszoną miną.
- Powiedziałaś Mystere? - Pytał z nie dowierzaniem.
- Tak, tak mam na nazwisko, w tej szkole uczy się też mój starszy brat Spencer.
- Jest was dwójka? - Spytał zdziwiony.
Dziewczyna patrzyła na nauczyciela i czuła się jak na przesłuchaniu.
- No tak, tu w Ameryce można mieć dwoje dzieci, nie jesteśmy w Japonii proszę pana.
- Uhh jak tu gorąco. Nie powinnaś już iść?! Widzimy się o siedemnastej. - Powiedział Sike ocierając ręką mokre czoło.
Dziewczyna bez słowa odwróciła się i wyszła z klasy. Maggie akurat przechodziła i usłyszała rozmowę profesora, zatrzymała się przy drzwiach i słuchała.
- Tak, no mówię Ci w mojej klasie jest dziewczyna, wysoka, brązowe włosy, niebieskie oczy i za uchem ma znamię. To musi być ona. - Sike rozmawiał przez telefon nie wiedząc, że uczennica go podsłuchuje.
Maggie otworzyła szeroko oczy, przymknęła usta ręką i szybko pobiegła do nowej koleżanki Slim.
Złapała ją przy stołówce, zaciągnęła do kanciapy i odkryła jej szyję. Odsunęła się i upuściła torbę na ziemie.
- Ała, Maggie oszalałaś? - Slim masowała się po szyi.
- Wiedziałam, od razu jak usłyszałam opis wyglądu, że chodzi o Ciebie. - Maggie przyglądała się koleżance.
- Możesz w końcu mi wytłumaczyć o co Ci do cholery chodzi. - Slim zdenerwowała się.
Maggie w końcu odważyła się wytłumaczyć to dziwne zachowanie.
- Podsłuchałam jak Sike rozmawiał z kimś przez telefon.
Nagle do kanciapy wszedł woźny.
- Ej, a wy co tu robicie zmykać mi stąd i to już!
Maggie wyszła szybciej i pobiegła gdzieś, nie była w stanie powiedzieć Slim co się stało.
-Cholera, o co jej chodziło.. - zastanawiała się szatynka i poszła w stronę szafki.
******************************************************
Spencer siedział sam przy stole i zauważył, że niedaleko jakaś dziewczyna kłóci się z chłopakiem.
- Zostaw mnie. - Dziewczyna próbowała się wyszarpać chłopakowi, który złapał ją za nadgarstek, przyciągnął do siebie i zaczął ściskać mocniej. Spencer jako jedyny zareagował, podbiegł do pary i popchnął chłopaka na ziemie. Oszołomiona dziewczyna szybko odskoczyła na bok.
- Nie ładnie tak traktować kobiety, nie uważasz? - Spenc odezwał się do leżącego chłopaka, który zdenerwowany wstał i rzucił się na Spenc'a z łapami, lecz nie skutecznie, ponieważ ten się odsunął.
Ian wpadł na przechodzącą akurat nauczycielkę. Wszyscy świadkowie wybuchli śmiechem i podziwiali Spencera za odwagę, ponieważ do Iana nikt nie zaczyna.
- Panie Canalla, idzie pan ze mną! - Rozkazała nauczycielka.
Wkurzony Ian patrzył na Spencera i mówił.
- Jeszcze się policzymy.
Blondyn podszedł do dziewczyny.
- Jak się czujesz? - Zapytał.
- Jest ok, ale trochę boli.- Powiedziała trzymając się za nadgarstek.
- Pokaż. - Spenc wyciągnął rękę do dziewczyny, i zaczął masować jej rękę.
- Nic ci nie będzie, potrzymasz chwilę zimny okład i ręka jak nowa. - Uśmiechnął się.
- Dziękuje, jestem Kate. - Dziewczyna uśmiechnęła się do Spencera.
- Spencer. - Wyciągnął dłoń do Kate, dziewczyna pokazała mu nadgarstek i zaraz oboje zaczęli się śmiać. Spenc spojrzał na zegarek.
- Cholera, już taka godzina?! muszę lecieć odwieźć siostrę do domu, pewnie już czeka przy samochodzie.
- Jeszcze raz dziękuje. - Uśmiechnęła się, Spencer odwzajemnił uśmiech i poszedł.
Gdy Slim otwierała szafkę wyleciała z niej mała karteczka, szybko schyliła się po nią myśląc, że to wiadomość od Brada. Zza rogu wyszedł Spencer.
- Tu jesteś, wszędzie Cię szukam, chodź do domu.
Slim zacisnęła pięść z karteczką i poszła za bratem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz