4. Deja vu!
Brad postawił dziewczynę na nogi i przez chwilę stali tak patrząc na siebie. Ciszę przerwał Alex.
- Ej Slim, Zgubiłaś mi się. Widzę, że poznałaś już kogoś nowego.
- Tak, tak ale wiecie co, chyba już pójdę.
- O świetnie, to może pójdę z tobą. - Zaproponował Alex.
- Nie, wiesz jakoś nie mam humoru na towarzystwo ale później do Ciebie dołączę. - Uśmiechnęła się do niego i poszła przed siebie.
Chłopcy rozeszli się i nagle Brada zaczepił Tom, jego najlepszy przyjaciel.
- No przyjacielu, Tom walnął Brada w ramię i zaczął się śmiać.
- Co to za panna? Myślałem, że wolisz blondynki, a jeśli oczy mnie jeszcze nie mylą to jej kolor włosów nie przypomina blondu. - Mówił Tom śmiejąc się z przyjaciela.
Zirytowany Brad nie słuchając przyjaciela poszedł w inną stronę.
- Ej, dobra teraz inny temat. Pamiętasz, że twoja laska ma jutro urodziny?
- O matko. - Brad walnął się ręką w czoło i kontynuował.
- Cholernie zapomniałem.
- Chcesz znać moje zdanie? - Spytał Tom.
- Nie. Odpowiedział mu Brad.
- To słuchaj. - Przyjaciel objął Brada i mówił dalej.
- Na twoim miejscu zająłbym się swoją dziewczyną albo..
- Nic nie mów. - Powiedział Brad poirytowany.
- Zerwałbym z nią. Stary halo jesteś z nią tyle czasu, a nawet jej nie kochasz. Przecież to pusta laska.
- Ej dobra, skończ.
Brad nadal myślał o Slim, o jej głosie, uśmiechu. Poczuł w końcu co to jest miłość.
Slim smutna siedziała na ławce przed szkołą. Niedaleko niej siedziała uśmiechnięta dziewczyna, która przyglądała się jej.
- Radze Ci iść do ogrodu, jest na dachu szkoły. - Maggie puściła oczko do Slim.
- Co? Nie wiem o co chodzi. - Dziewczyna spojrzała się na Maggie.
- Też byłam smutna parę razy przez chłopaka, może na taką nie wyglądam ale mamy tylko 16 lat. W tym wieku to normalne. To jaki on jest?
blondyn?
brunet?
Maggie cały czas mówiła coś do Slim.
- Kim Ty jesteś? i skąd wiesz, że to przez chłopaka?
- Powiedzmy, że mam mały dar, zawsze widzę powód różnych zachowań np. jak ktoś jest smutny, wkurzony lub szczęśliwy, a tak w ogóle to Maggie.- Dziewczyna podeszła do Slim i podała jej rękę.
- Slim. - Podała rękę Magg.
- Chodź, pomogę Ci się ogarnąć, wiesz włosy i makijaż. - Maggie uśmiechnęła się.
Zaraz obie były już w drodze do łazienki. Maggie siedziała w kabinie, gdy zadzwonił telefon Slim.
- Maggie zaraz wrócę, telefon mi dzwoni.
- Dobra. - Krzyknęła Magg.
- Gdzie ten pieprzony telefon. - Slim mówiła sama do siebie wychodząc z łazienki i grzebiąc w torbie.
- Cholera jasna, uważaj jak... - Powiedziała z "głową w torebce" i spojrzała w górę.
Gwałtownie upuściła torbę.
- O Boże.. To Ty? Ale co Ty tu robisz.? Otworzyła szeroko oczy.
- Wracaj do swojego miasta! - Wyszeptał jej do ucha Luk, tajemniczy chłopak, na którego Slim wpadła w Los Angeles.
Zdziwiona Slim usiadła na ławce obok, miała przestraszoną minę i automatycznie zbladła.
Z łazienki wyszła Maggie.
- Co tak siedzisz jak kamień? Chodź bo się spóźnimy na lekcje u Pana Sike'a. Psyt Jest bardzo seksowny.- Magg puściła oczko do nowej koleżanki, a ta się uśmiechnęła.
Dziewczyny tak samo jak Tom i Brad spieszyli się spóźnieni do klasy. Brad przez przypadek wpadł na Slim.
- Ops. Pierwszy raz to jeszcze nic takiego, ale drugi to już przeznaczenie. Widzę, że lubisz wpadać na ludzi. - Brad uśmiechnął się uwodzicielsko do dziewczyny.
- Chyba mam jakiś magnes na chłopaków. - Zaśmiała się.
- Masz uroczy uśmiech, wiesz?!
- A Ty masz dziewczynę pamiętasz jeszcze? Nie będę wchodzić w związek to nie w moim stylu. - Mówiła Slim trochę smutna ale twarda.
Rozmowę przerwał im tym razem nauczyciel.
- Brad, Brad, Brad Ty to już chyba dawno powinieneś siedzieć w ławce i rysować motylki z nudów.
Slim parskliwie się uśmiechnęła.
- Samochody, samochody profesorze. - Brad podniósł brwi ku górze i poszedł do ławki. Slim zrobiła to samo.
- Ty pewnie jesteś Slim? - Nauczyciel zapytał nową uczennicę zatrzymując ją.
- Tak, dzień dobry. - Uśmiechnęła się.
- Wchodź do sali, zostaniesz chwile po lekcji ok?
- Jasne. - Powiedziała do nauczyciela i weszła do sali.
Za chwilę Slim poklepał po ramieniu chłopak siedzący za nią i dał jej kartkę. Dziewczyna otworzyła ją i przeczytała.
- Pójdziesz ze mną na imprezę na przeprosiny?
Ps. może przyjdę pierwszy, żebyś przypadkiem na mnie nie wpadła ;)
Slim od razu wiedziała, że kartka jest od Brada, odwróciła się w jego stronę, uśmiechnęła się i pomachała zgodnie głową.
Chociaż nie chciała, bo wiedziała, że nic z tego nie będzie, ale jej serce podpowiadało inaczej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz