- Nie, nie możesz tego zrobić, błagam nie zabijaj nas! -Krzyczy przerażona Slim
- Slim, co się stało? Co Ty gadasz? - Spytał zdziwiony ojciec.
Dziewczyna gwałtownie się przebudza.
- Dzięki bogu, to tylko zły sen. - Powiedziała z ulgą zdyszana Slim.
- Co? Ale jak to? Śniło Ci się, że ktoś nas zabija? - Zapytał ojciec, nie oczekując odpowiedzi.
Slim ze zdziwioną i przestraszoną miną siedziała w samolocie i rozmyślała.
- To było zbyt prawdziwe, nie mogę uwierzyć, że to tylko sen. - Powiedziała do siebie z nadal drżącym głosem.
-Kochanie, prawie dolecieliśmy, wiesz gdzie mógł podziać się twój brat? - Spytał córkę.
- Pewnie podrywa kolejną, naiwną pannę. - Powiedziała Slim wzdychając i przewracając oczami.
- Zaraz wracam. - Wstała z miejsca, uśmiechnęła się szyderczo do ojca i poszła w kierunku toalety.
Slim widząc brata podchodzi do niego i udaje jego dziewczynę.
- Oh kochanie, tu jesteś - Rzuca mu się na szyje i całuje go w policzek.
Zdziwiony Spencer patrzy na siostrę.
- Kim jest ta sympatyczna blondynka? - Spytała Slim udając głupią.
- Że co???? To Ty masz dziewczynę? - Blondynka uderzyła go w twarz, odrzuciła włosy i poszła na miejsce, myśląc że Slim jest dziewczyną Spencera.
- Czy Ty już do reszty oszalałaś.? - Spytał zdenerwowany Spencer.
- Nie mogłam się powstrzymać. - Slim parsknęła śmiechem.
- Wracaj na miejsce, bo tata coś od Ciebie chce.
- Będę robił co będę chciał. - Powiedział wkurzony brat.
- Będę robił co będę chciał. - Przedrzeźniała go siostra.
Samolot doleciał na lotnisko w Los Angeles.
Robert objął swoje dzieci i powiedział..
- No to teraz tylko czekać na samochód, który zabierze nas do naszego nowego miasta Desiderio.
- Zaraz przyjdę, idę do toalety. - Oznajmiła Slim.
Wychodząc z łazienki Slim potrącił chłopak.
- Uważaj jak łazisz. - Powiedziała dziewczyna.
Przypatrywała się chłopakowi zdziwiona Slim.
- Czy my się przypadkiem nie znamy? - Spytała zdziwiona.
- Nie wydaje mi się. O spójrz chyba twój samochód podjechał. Chłopak pokazał w stronę rodziny dziewczyny.
Slim odwróciła się do tyłu i spytała chłopaka.
- Co? Ale skąd Ty wiesz?
Gdy spojrzała w jego stronę, chłopaka już nie było.
- To było bardzo dziwne. - Powiedziała do siebie zszokowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz